
W archipelagu samotnych wysp
błądzimy
obijamy się o ściany
trzymamy za niewidoczne dłonie
Świat pędzi naprzód
a my wciąż za nim
niespokojni
zapatrzeni w sukces
głusi na głos serca
A ono milczy
z bezsilności wyciąga ramiona
swym niemym krzykiem
nie potrafi zwrócić uwagi
Zapominamy o sobie
by nie pamiętać o innych
i iść po trupach
bez celu
Błądzimy po morzach rozumu
by zatonąć w oceanie uczuć
zagubieni w labiryncie świata
uczymy się człowieczeństwa
by nie pozostać samotnie
Warszawa, czerwiec 2010